Ukraina stawia nowy warunek ws. zakończenia wojny z Rosją
Postulat Kijowa pojawił się po tym, jak gubernator rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego, który graniczy z Ukrainą, wezwał do aneksji ukraińskiego obwodu charkowskiego, aby powstrzymać ukraiński ostrzał na terytorium Rosji.
Moskwa twierdzi, że Ukraina zintensyfikowała ataki dronów i akcje sabotażowe, przygotowując się do kontrofensywy. Kijów zaprzecza atakom na terytorium Rosji, twierdząc, że toczy wojnę obronną na własnym terytorium.
Strefa zdemilitaryzowana na granicy Ukrainy z Rosją?
Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego napisał na Twitterze, że dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom kilku frontowych regionów Ukrainy "konieczne będzie wprowadzenie strefy demilitaryzacji o długości 100-120 km na terytorium republik Biełgorod, Briańsk, Kursk i Rostów".
Agencja Reutera zwraca uwagę, że Mychajło Podolak użył określenia "republiki", dla podkreślenia wspieranych przez Moskwę separatystycznych podmiotów nazywających siebie "republikami ludowymi" w ukraińskich obwodach donieckim i ługańskim, które graniczą z Rosją, a zdaniem Kremla są częścią Federacji Rosyjskiej.
Doradca Zełenskiego stwierdził też, że na początkowym etapie strefa zdemilitaryzowana powinna być kontrolowana przez kontyngent międzynarodowy.
Kontrofensywa może rozstrzygnąć przyszłe losy wojny
Siły ukraińskie obecnie gromadzą zachodni sprzęt i amunicję potrzebną do kontrofensywy, od której mogą zależeć przyszłe losy wojny oraz gotowość sojuszników do dalszego wspierania Kijowa.
Eksperci wojskowi uważają, że jednym z głównych zadań armii ukraińskiej podczas kontrofensywy powinno być wyzwolenie terytoriów na południu kraju w celu odcięcia "mostu lądowego" na Krym, przez który przerzucane są wojska rosyjskie. Ale jest mało prawdopodobne, aby Ukraina przeprowadziła frontalny atak tam, gdzie jest to najbardziej oczekiwane.
Podolak oświadczył w zeszłym tygodniu, że kontrofensywa już trwa. Według niego Ukraina jest uzbrojona w pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow, czołgi Leopard, systemy antyrakietowe dostarczone przez Francję i Włochy, a obiecane Kijowowi myśliwce F-16 pozwolą "zamknąć przestrzeń powietrzną kraju".